Dziś kolejna druga część mojej notki o składnikach do żywności. Przedstawiam podłe niedobre węglowodany czyli samo zło a od początku. Ludzie oskarżają węglowodany które defacto powinny stanowić połowę jak nie więcej dziennego zapotrzebowania. A kto oskarża? A nikt inny kto żywił się tonami hamburgerów, pizz(żeby chociaż w 20% była podobna do włoskiej..) i innej mazi mrożonym pieczywem i lepszego marketu, a to wszystko popjiał zimną colą i zagryzał garścią cukierków czekoladowych bez czekolady. A prawda jest taka że węglowodany z dobrego źródła czyli pełnoziarniste pieczywa, kasze, ryż, ziemniaki(TAK PYRY) spożywane racjonalnie nie będą źródłem tycia. Dla porównania:
Porcja(50g) kaszy(już bez rodzaju bo w większości się pokrywają) to ok 180 kcal i idzie się tym najeść gdy zjemy z dodatkami. A garść cukierków czekoladowych(50g)(dość popularne są) to już przedział 240-500+ kcal, tylko kogo zasyci garstka cuksów? Mało tego kasza powoli uwalnia węglowodany, dawkując nam energię a cuksy nas otrzeźwiają na chwilę i ,,usypiają" Oczywiście jestem zwolennikiem spożywania wszystkiego nawet cuksów okazjonalnie w ramach zdrowej diety i spokoju psychicznego by potem nie rzucić się na nie jak na suchary.
Węglowodany dzielimy na
a) proste:
*glukoza,(owoce, miód, składnik sacharozy).
*fruktoza(cukier owocowy),
*galaktoza(wchodzi w skład cukru mlecznego- laktozy,
b)dwucukry:
*sacharoza(tak zwany cukier buraczany czyli nasz popularny mieszkaniec cukierniczki),
*laktoza(cukier mleczny),
*maltoza,
c)wielocukry:
*skrobia(materiał zapasowy roślin, produktów zbożowych, ziemniaków- najkorzystniejszy dla nas)
*glikogen(występuje w mięśniach i wątrobie ludzi i zwierząt-tzw. zwierzęca skrobia)
*błonnik(nieprzyswajalny przez ludzi ale bardzo niedoceniany, gdyż działa na nasze jelita jak miotełka oczyszczając je, duże pokłady są w owocach, warzywach, produktach pełnoziarnistych)
Przyznaje się że miałem poglądy o straszliwości węglowodanów, dużo spożywałem nabiału itp a teraz mniej białka a więcej jem właśnie kasz itp i zauważyłem że nie czuje ciężkości, oraz parę razy mnie dawniej nerki aż pobolewały. Przemóc do węglowodanów pomogła mi Ania z Klik. W mojej kuchnii królują kasze- jaglana, owsiana, jęczmienna, gryczana, ryż(jaśminowy, basmati i naturalny) oraz pieczywo pełnoziarniste i nasze Polskie ziemniaki). Aczkolwiek mówię że nic się nie dzieje jeśli zjemy pyszną drożdzówkę, czy bułkę pszenną z masłem i dżemem raz na jakiś czas. :P gdyż przestrzegam przed przesadzaniem w ,,dobrą" złą stronę. A jeśli to będzie drożdżówka z jagodami produkcji babci to wierzcie mi że nawet mus ją zjeść! :D
*zdjęcie nie jest mojego autorstwa
Porcja(50g) kaszy(już bez rodzaju bo w większości się pokrywają) to ok 180 kcal i idzie się tym najeść gdy zjemy z dodatkami. A garść cukierków czekoladowych(50g)(dość popularne są) to już przedział 240-500+ kcal, tylko kogo zasyci garstka cuksów? Mało tego kasza powoli uwalnia węglowodany, dawkując nam energię a cuksy nas otrzeźwiają na chwilę i ,,usypiają" Oczywiście jestem zwolennikiem spożywania wszystkiego nawet cuksów okazjonalnie w ramach zdrowej diety i spokoju psychicznego by potem nie rzucić się na nie jak na suchary.
Węglowodany dzielimy na
a) proste:
*glukoza,(owoce, miód, składnik sacharozy).
*fruktoza(cukier owocowy),
*galaktoza(wchodzi w skład cukru mlecznego- laktozy,
b)dwucukry:
*sacharoza(tak zwany cukier buraczany czyli nasz popularny mieszkaniec cukierniczki),
*laktoza(cukier mleczny),
*maltoza,
c)wielocukry:
*skrobia(materiał zapasowy roślin, produktów zbożowych, ziemniaków- najkorzystniejszy dla nas)
*glikogen(występuje w mięśniach i wątrobie ludzi i zwierząt-tzw. zwierzęca skrobia)
*błonnik(nieprzyswajalny przez ludzi ale bardzo niedoceniany, gdyż działa na nasze jelita jak miotełka oczyszczając je, duże pokłady są w owocach, warzywach, produktach pełnoziarnistych)
Przyznaje się że miałem poglądy o straszliwości węglowodanów, dużo spożywałem nabiału itp a teraz mniej białka a więcej jem właśnie kasz itp i zauważyłem że nie czuje ciężkości, oraz parę razy mnie dawniej nerki aż pobolewały. Przemóc do węglowodanów pomogła mi Ania z Klik. W mojej kuchnii królują kasze- jaglana, owsiana, jęczmienna, gryczana, ryż(jaśminowy, basmati i naturalny) oraz pieczywo pełnoziarniste i nasze Polskie ziemniaki). Aczkolwiek mówię że nic się nie dzieje jeśli zjemy pyszną drożdzówkę, czy bułkę pszenną z masłem i dżemem raz na jakiś czas. :P gdyż przestrzegam przed przesadzaniem w ,,dobrą" złą stronę. A jeśli to będzie drożdżówka z jagodami produkcji babci to wierzcie mi że nawet mus ją zjeść! :D
*zdjęcie nie jest mojego autorstwa
KAsza rzadzi :D
OdpowiedzUsuńJak słyszę te mity, że "nie jem kaszy/chleba/ziemniaków, bo tuczą", to gryzę się w język i idę dalej, bo już nie mam siły roztłumaczać, że chleb pełnoziarnisty na zakwasie, kasza, ryż, makaron i ziemniaki bez okrasy (też w rozsądnej ilości, oczywiście :P) są pełnowartościowymi produktami, które nie tuczą i można schudnąć, jedząc je :)
OdpowiedzUsuńJedna osoba po studiach o dziwo mi powiedziała że wieczorem(po 17) zdrowiej jest wypić herbate z cukrem niżli zjeść jabłko bo cukier to sacharoza czyli złożony a jabłko to fruktoza... No ale cóż każdy ma swoje zdanie.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy jakie węglowodany spożywamy i w jakich ilościach. Jeśli zapychamy się głównie białym pieczywem i do tego jemy dużo cukru, nie ruszamy się, nie dziwmy się, że tyjemy ;-)
OdpowiedzUsuń