Obsługiwane przez usługę Blogger.

Szukaj na tym blogu

Social Icons

Popular Posts

Subscribe Via Email

Sign up for our newsletter, and well send you news and tutorials on web design, coding, business, and more! You'll also receive these great gifts:

środa, 29 czerwca 2016

Wracając od babci jak to zawsze bywa zostałem zaopatrzony w tonę warzywek z jej pola, oraz słój jagód. Tak więc w warzywach były między innymi piękne młode buraczki z botwinką i sałata. W lodówce zastałem zalegający twaróg i wymyśliłem to a'lla carpaccio.
Potrzebujemy:
*2 buraczki(200g),
*100g twarogu,
*łyżeczka chrzanu,
*nektarynka,
*2-3garście sałaty,
*ocet jabłkowy lub sok z cytryny,
*garstka orzechów laskowych.

Wykonanie:
Sałatę rwiemy na strzępy, skrapiamy octem lub sokiem, układamy ma talerzu. Buraki obieramy i kroimy na cieniutkie plasterki lub półplasterki, układamy na sałacie i znów skrapiamy. na to dajemy ułożoną jak na zdjęciu nektarynkę Twaróg rozcieramy z chrzanem, i układamy kawałkami na burakach i nektarynce. Po całej sałatce rozrzucamy pokruszone orzechy i jemy.

Smacznego :)
Faza na wszelkie pasty, zwłaszcza hummus mi nie przeszły, a ostatnio inspirując się Jadłonomią, opracowałem tą pyszną pastę.

Potrzebujemy:
*200g bobu(u mnie mrożony)
*2 łyżki tahini,
*ząbek czosnku,
*sok z połowy cytryny i otarta z niej skórka,
*garstka listków mięty i bazylii,
*Przyprawy(sól, pieprz, curry, kumin, słodka/ostra papryczka wg uznania).

Bób gotujemy, ja nie obierałem swojego gdyż ta skórka była aksamitnie miękka i nie miało by to znaczenia, studzimy. Do miski wkładamy bób, tahini, czosnek, sok i skórkę z cytryny, listki i przyprawy. Blendujemy na gładko.

Podajemy :)

wtorek, 28 czerwca 2016

Wakacje, myślę sobie trzeba jakoś rozpieszczać rodziców :D(Pewnie ktoś z was czuje tu podstęp? Ależ skąd(no może troszkę)). Tak czy siak, nie wiem jak wy ale ja lubię zrobić coś pysznego co posmakuje moim rodzicom. A oto pomysł na śniadanie które wywoła uśmiech na ustach mamy i niebo w jej kubkach smakowych.

Potrzebujemy:
*Bułkę(niestety pszenna ale moja mama je kocha), polecam bułki razowe, lub chlebek(2 kromki),
*2-3 suszone pomidory z zalewy odsączone,
*Serek kanapkowy(ja użyłem serka Bieluch w okrągłym pudełeczku naturalnego) ok pół opakowania, bądź ricotta,
*1/4 dużej papryki,
*parę listków bazylii,

Dodatkowo:
*owoc sezonowy(u mnie morela), (Witaminki)
*kawałek dobrej czekolady z orzechami,(dla ukojenia nerwów przed całym dniem z swoimi dzieciakami :P),
*kawka.(dla pobudzenia)

Bułkę kroimy na pół, smarujemy obficie serkiem, układamy pokrojone w paski suszone pomidory i paprykę, na wierzch dajemy listki bazylii.  Podajemy z ulubionymi dodatkami. :) Smacznego :)

niedziela, 26 czerwca 2016

Na wstępie zacznę że ten rok udało mi się zakończyć chyba z najlepszym wynikiem w historii całej mojej edukacji życiowej, ale mniejsza o to. Dostałem książkę kucharską jako nagrodę i chcę wam przedstawić rezultat a mianowicie szarlotkę królewska. Szarlotka może wydaje się takim jesiennym deserem, bo po pierwsze jabłka, po drugie cynamon- wszystko takie rozgrzewające. Ale ta szarlotka jest cwana gdyż podstawą jest tu delikatny biszkopt na którym spoczywa mus jabłkowy stężały jak galaretka(dobrze gdyby był kwaskowy, lecz ja miałem takie nijakie jabłka i dałem sok z połowy cytryny i wyszło pysznie orzeźwiająco. A na jabłkach- na co czekaliście spotkamy delikatną, kremową, nie przesłodzoną i z nutą wanilii bitą śmietanę oprószoną gorzką czekoladą. Czy może być coś lepszego na ciepłe popołudnie?(Prócz pianki jagodowej:D)

Potrzebujemy(u mnie forma 25x30cm)
Biszkopt:
*5 łyżek mąki pszennej,
*3 łyżki mąki ziemniaczanej,
*5 łyżek cukru drobnego,
*3 jajka,
*łyżeczka proszku do pieczenia.

Masa jabłkowa:
*1,5 kg kwaśnych jabłek,
*3/4 szklanki cukru(ja polecam zdać się na własny smak),
*opakowanie cukru wanilinowego,
*1 opakowanie jasnej galaretki,
*1 łyżeczka cynamonu.

Masa śmietanowa(ja zrobiłem co prawda według tej z Moje wypieki ale podam na oryginalną):
*1 i 1/2 szklanki schłodzonej śmietanki 30-36%,
*1 opakowanie śmietanfixa,
*opakowanie cukru wanilinowego,
*3 łyżki cukru pudru.

Dodatkowo:
*2-3 paski czekolady(u mnie gorzka) lub kakao .

Białka ubić na sztywno, wsypać cukier i ubjiać do jego rozpuszczenia. Dodawać po 1 żółtku, wciąż ubijając, Na końcu dajemy przesiane wymieszane mąki z proszkiem i delikatnie mieszamy. Pieczemy w wyłożonej papierem do pieczenia foremce ok 45 minut w 180 stopniach(ja piekłem ok 37 minut).

Owoce na masę jabłkową, obrać, pokroić w kostkę i dusić ok 10-15 minut, nie powinny się rozgotować(ja poddusiłem i zblendowałem na gładko) Wsypujemy resztę dodatków do masy, mieszamy i czekamy aż wystygnie.


Wystygniętą masę wykładamy na spód, odkładamy do schłodzenia.

Śmietankę ubjiamy z zagęstnikiem, dodajemy cukry i ubijamy jeszcze chwilę. Wykładamy na wierzch masy jabłkowej. Posypujemy startą czekoladą lub gorzkim kakao. Smacznego.

sobota, 25 czerwca 2016

Fala upałów ale co mi tam- Uwielbiam to, zwłaszcza że już nie wyglądam tak strasznie-teraz bym się opisał ,,pryszczaty nastolatek. Wczoraj wreszcie wyszłem na krótką przejażdżkę rowerem. ^^
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Lubię tą porę za obfitości w jakie jest ubrana. Dziś znów poeksperymentowałem i zrobiłem bardzo pyszną sałatkę. Jako podstawy użyłem miksu sałat-lodowej i masłowej z ogródka, na której spoczęła reszta składników, które kontrastowały z sosem a'lla camembert.

Potrzebujemy:
*2-3 garście ulubionych sałat
*1/3 dużej cukinii lub 1/2 mniejszej,
*pomidor,
*1/2 -1/4 awokado,
*nektarynki.
*różyczka brokułu.

Na sos:
*50g sera camembert,
*2 łyżki jogurtu naturalnego,
*parę kropel soku z cytryny,
*szczypta soli,
*szczypta świeżo zmielonego pieprzu,
*2 szczypty ziół prowansalskich.

Umytą sałatę rwiemy na strzępy, układamy na talerzu. Cukinię kroimy wzdłóż na 4 i w plasterki, posypujemy solą i pieprzem. Grillujemy do ulubionego stadium. Pomidory i nektarynkę kroimy w ósemki. Również grillujemy. Na sałatę wykładamy cukinię, na nią pomidor, i nektarynkę oraz awokado pokrojone w dużą kostkę, Całość posypujemy drobno rozdrobnionym surowym brokułem i polewamy sosem. Smacznego! :)

piątek, 24 czerwca 2016

Tłusto oj tłusto czyli troszkę o tłuszczach.

Ta notka rozpocznie serie o podstawowych składnikach odżywczych. Mam świadomość że nie opiszę wszystkich tłuszczy, gdyż mija się z celem pisanie o oleju którego nawet w sklepie nie widziałem.

A więc co to tłuszcze?
To mocno skondensowane źródło energii( 1g dostarcza 9 Kcal). Są niezbędne w codziennej diecie, gdyż są rozpuszczalnikiem witamin A, D, E, K, prócz tego są nośnikiem smaku i aromatu. To składniki błon komórkowych.
Nie będę powielał rozlegle dostępnej wiedzy zawartej w sieci i książkach. Napiszę tylko że niezbędne są dla nas nienasycone kwasy tłuszczowe a  w szczególności NNKT czyli niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe. Wystrzegać powinniśmy się nasyconych kwasów tłuszczowych(ale nie do przesady). Najgorszym świństwem są utwardzone kwasy tłuszczowe które przede wszystkim są w margarynach, i fastfoodach.

Teraz właściwie przejdźmy do tłuszczy używanych na co dzień:

Olej rzepakowy-tak zwana oliwa północy, powinniśmy go spożywać nawet zamiast oliwy z oliwek, 
                       gdyż pochodzi z naszej strefy klimatycznej. Powinniśmy go używać w postaci                                      nierafinowanej na zimno np do sałatek, warzyw. Natomiast smażyć należy                                            bezwzględnie na tłuszczu rafinowanym Dlatego warto czytać na etykietach jaką wersje                        kupujemy.

Oliwa z oliwek- wywodzi się obszarów Morza Śródziemnego, wytwarzana jest z oliwek. Jest                                     podstawowym tłuszczem używanym w kuchni włoskiej, hiszpańskiej, greckiej czy                               portugalskiej, a także zdobyła kuchnie północy. Posiada specyficzny aromat który                                 może nie pasować każdemu. Ale prawdziwa oliwa tłoczona na zimno doskonale                                  pasuje do sałatek a w szczególności idealnie łączy się z serami typu włoskiego, fetą,                            czy mozzarellą. Może być stosowana do krótkotrwałego smażenia.

Olej lniany-Powinien być spożywany wyłącznie na zimno i przechowywany w lodówce. Doskonały do sałatek, oraz słynnej pasty twarogowej dr.Budwig. Nadaje pysznego orzechowego aromatu i w szczególności go polecam gdy mamy problemy z włosami czy paznokciami.

Olej kokosowy-Czyli według mnie idealny tłuszcz do smażenia, gdyż jest bogaty w tłuszcze nasycone i posiada wysoką stabilność. Aczkolwiek posiada on specyficzny rodzaj łańcuchów kwasów tłuszczowych.


czwartek, 23 czerwca 2016

Już 3 albo 4 dzień bez wychodzenia z domu, prawie dostaje nerwicy. Już mam dość wszystkiego. Wszystko spowodowane tym że zachorowałem na ospę. Dziś chyba rodzic pójdzie za mnie po świadectwo. A ja kolejny ,,piękny" dzień w 4 ścianach. Czuje się jak w więzieniu. Wczoraj dodatkowo tak nie miałem na nic siły że wszędzie się wlokłem. Ale mniejsza o to.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Chodzicie do szkoły? Jak wam idzie, zadowoleni jesteście z ocen końcowo rocznych? :).
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ja wychodzę wam na przeciw z pyszną sałatką która ochłodzi wasze emocje po gorącym zakończeniu roku nauki.

Potrzebujemy:
*3 garście listków szpinaku,
*2 garście truskawek,
*garść nerkowców,
*3 łyżki jogurtu naturalnego,
*parę listków mięty,
*sok z cytryny,
*garść pomidorków cherry.
*kawałek sera(kozi, capri, twaróg wędzony bądź feta.)

Szpinak myjemy i osuszamy, umieszczamy w miseczce, skrapiamy sokiem. Na szpinaku układamy pokrojone w połówki lub ćwiartki truskawki i pomidorki. Posypujemy pokruszonym serem i polewamy sosem i posypujemy orzechami.

Sos: listki mięty drobno siekamy, mieszamy z jogurtem, odstawiamy na 30 minut, po czym polewamy sałatkę.

Smacznego! :)

wtorek, 21 czerwca 2016

Dziś trochę kuchni regionalnej(co prawda nie mój region. Padło na Cebularze. A więc trochę historii:


Cebularz – pszenny placek, wywodzący się z kuchni żydowskiej, o średnicy 15–20 '

centymetrów pokryty cebulą pokrojoną w kostkę wymieszaną z makiem, charakterystyczny dla Lubelszczyzny. 


Potrzebujemy:
Na nadzienie:
*2 średnie cebulki,
*Solidna łyżka maku,
*pół łyżeczki soli,
*2 łyżki oleju(rzepakowy)
*szczypta pieprzu.

Na ciasto:
*250 g mąki pszennej,
*30 g drożdży,
*łyżeczka cukru,
*1/2 szklanki mleka,
*pół łyżeczki soli,
*Jajko,
*30 g masła,


Cebulę kroimy w niedużą kostkę, dodajemy resztę składników na farsz, mieszamy i odstawiamy do lodówki na 4 h minimum.

Drożdże mieszamy z cukrem, 1/4 szklanki ciepłego mleka i 2 łyżkami mąki. Odstawiamy do wyrośnięcia na 30 minut. W pozostałym mleku rozpuszczamy masło. W misce umieszczamy resztę mąki, jajko, sól, zaczyn, oraz mleko z masłem. Wyrabiamy ok 10 minut, po czym zostawiamy do wyrośnięcia na ok 1 godzinę. Ciasto dzielimy na ok 5-6 równych częśći i formujemy okrągłe placki o średnicy 15-20 cm. Układamy na nich farsz i zostawiamy do wyrośnięcia kolejną godzinę pod przykryciem. Po tym czasie wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 15-20 minut, wcześniej możemy posmarować ciasto mlekiem lub roztrzepanym jajem. Ja dodatkowo pod koniec pieczenia dałem na każdy placek trochę sera żółtego. Smacznego :)





Inspiracja : http://przepisynadomowyserichleb.blogspot.com/2016/04/cebularz-lubelski_22.html

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Piekę często ciasta i np zimą nie mamy tylu pięknych sezonowych owoców co teraz dlatego warto robić zapasy poprzez mrożenie darów sezonu bądź ich słoiczkowanie. Co prawda truskawki już pomroziłem ale postanowiłem zrobić jeszcze trochę frużeliny która doskonale się sprawdzi jako dekoracja gofrów, tortu czy sernika. Frużelina to nic innego jak kawałki owoców zanurzone w gęstym słodkim żelu.

Potrzebujemy:
*500g truskawek umytych i oszczypułkowanych,
*80 ml wody,
*2 łyżeczki soku z cytyryny,
*3 łyżeczki skrobii ziemniaczanej,
*pół szklanki cukru lub trochę mniej.

Wykonanie

Truskawki kroimy w ćwiartki lub połówki w zależoności od ich wielkości wrzucamy do garnuszka, wlewamy wodę, cukier, sok z cytryny. Mieszając gotujemy na małym ogniu 10 minut. Skrobię rozpuszczamy w mniej jak 1/3 szklanki wody, wlewamy do owoców, i gotujemy 2-3 minuty. Wkładamy do wcześniej umytych i wyparzonych słoiczków, mocno je zakręcając i odwracając do góry dnem.

niedziela, 19 czerwca 2016

Ta notka będzie poświecona z czego najczęściej korzystam w kuchnii.

Na pierwszy ogień to chyba nikogo nie dziwi jest nóż. Używam 4 różne najczęściej


*obieraczka typu Y-polecam ją jest świetna do marchewek, pietruszki, ogórków i innych podłużnych warzyw choćby cukinii oraz... palców :D 


*nóżyk do obierania-używany najczęściej do obierania ziemniaków, buraków i selera.



*nóż do krajania-dość krótki nóż używany najczęściej, dobry do warzyw, pasztetów (roślinnych) innymi słowy chyba najbardziej wszechstronna maszyna.




*Nóż długi z piłką-używam go do krojenia chleba na kanapki, dzięki piłce nie strzępi chleba i nie rwie go, ostatnio sprawdziłem i stwierdzam że dobrze kroi pomidory :D.



Na drugim miejscu plasuje się blender, używam blendera marki Philips model. HR1642/00 i polecam ten sprzęt gdyż nie ukrywam często dostaje po tyłku, i masło orzechowe ukręci i tahini. Dobra maszyna. Ostatnio nawet mąkę gryczaną zrobiłem. 




Skoro już o miksowaniu zacząłem to jeszcze używam sprzętu mojej mamy a mianowicie miksera Zelmer ZHS1205S który jest co prawda starszą wersją niżej prezentowanego ale trzyma jeszcze ,,fason"

Prócz tego używam rondelka, patelni, garnka parowego oraz czasem takiego żeliwnego ,,kociołka" a zdjęć jak wyglądają nie będę wstawiał gdyż chyba każdy wie :)


zdjęcia nie są mojego autorstwa 

piątek, 17 czerwca 2016

Dziś przepis na pyszny słodki zamorski pulpecik wieprzowy a więc potrzebujemy:

*Znajomości internetu,
*stu procentowej odpowiedzialności,
*zgody reszty domowników jeśli nie mieszkamy sami,
*Odwiedzić ten LINK
*Przeczytać recepturę LINK
*Zastanowić się jeszcze raz i ewentualnie wykonać powyższe punkty.

Teraz gdy dociera do nas kudłata kulka należy zapewnić jej odpowiedniej wielkości lokum, dać wodę w poidełku, co dzień dawać porcję karmy oraz świeżych warzyw i owoców i dać spokój na parę dni a po tym czasie zacząć dawać pokarm z ręki. Nasz pulpecik odwdzięczy się słodkim pokwikiwaniem a w przyszłości gdy zapomnimy sypnąć karmy sam podniesie alarm :D. Pamiętajcie to nie zabawka. Celowo podaje stronę z adopcjami gdyż to lepsze niż nakręcanie hodowli masowych dla sklepów zoologicznych. Sam mojego Władka w jakiś tam sposób ,,uratowałem" A lepiej opowiem wam całą historię:
To było w przerwie między Bożym narodzeniem a Sylwestrem. Przeglądając OLX zobaczyłem że ktoś dosłownie niedaleko mnie chce oddać prosiaczka gdyż to był ,,nietrafiony prezent" a dziecko ma alergię. Dlatego na drugi dzień mała batalia z rodzicami a raczej cały dzień wytrzymałem bez pyskowania i pomagałem we wszystkim by na końcu im powiedzieć o zamiarach. ZGODZILI SIĘ!! Pojechaliśmy po niego był taki malutki. Jego lokum na pierwsze 4 dni to duża wanienka plastikowa dla niemowląt :D. Ale w zamówieniu była już duża klatka w której jest do dziś. Władzio jest z nami ok 2 lata, a jego wiek określam na ok 2,5 może troszkę więcej.

czwartek, 16 czerwca 2016

Nie zamierzam publikować co miesiąc notek o ulubieńcach miesiąca, lecz w zamian zamierzam pisać co jakiś czas o czymś co akurat często używam w danym czasie i co lubię. Na początek: 

Migdały 
To orzechy bogate w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe oraz magnez, i całe grono mikroelementów. Idealnie komponują się do słodkich wytrawnych dań oraz jako samodzielna przekąska.(źródło Klik )



Miejsce drugie zajmują u mnie płatki drożdżowe 
Co prawda nie było mi dane jeszcze zaznać smaku sklepowych, lecz robiłem je z przepisu z internetu i stwierdzam że idealnie nadają aromat serowy. Właściwie nie wyczułem różnicy między posypanym daniem płatkami a grana padano, no może poza ciągliwością. Prócz cech smakowych zawierają witaminy z grupy B. 

Na trzecim miejscu umieszczam nasiona chia oraz siemię lniane. 
Pierwsze stosuję do sporządzania puddingów owocowych. Siemienie w postaciświeżo  zmielonej używam do posiłku jako źródła kwasów  omega 3, również do puddingów czy jako jajko w potrawach wege. 

Z kasz moim fenomenem jest kasza jaglana oraz gryczana, którą jem w wersji niepalonej oraz palonej. Ostatnimi czasy jem też sporo quinoa oraz pęczak. 
Nie byłbym sobą gdybym do ulubionych produktów nie zaliczył masła orzechowego oraz tahini. Do tej pory jadłem masło firmy sante oraz primavika, pierwsze pasuje do potraw wytrawnych natomiast drugie do słodkich gdyż posiada lekko waniliowy aromat. Ostatnimi czasy smakuje jednakże masło domowej roboty które wg wyszło mi pyszne. Tahini byłem zmuszony zrobić sam gdyż nigdzie w pobliżu nie widziałem na jej bazie zrobiłem hummus, który w kupnej wersji z suszonymi pomidorami bardzo mi zasmakował.  

Nie sposób w ulubieńcach nie wymienić ciecierzycy spożywanej w ugotowanej formie czy w pastach oraz soczewicy zielonej i czerwonej fasole natomiast spożywam wiele rzadziej lecz równie ją lubię. (truskawek nie maczałem :P)

Z darów sezonu korzystam i jadłem rabarbar, truskawki, porzeczki, botwinkę, kapustę czy kalafiora i brokuły oraz pomidory. 
 
Z produktów nabiałowych ostatnio jem mniej jogurtów i twarogów na korzyść serów dojrzewajacych oraz kozich oraz jajek które defacto nabialem nie są.

(źródło
Klik)

Zgodnie z obietnicą zapraszam na kolejną letnią przekąskę, Tym razem wykorzystałem w niej truskawki <3 i parę warzywek oraz wyrazisty w smaku wędzony twaróg, całość ma ciekawy smaczek. Ciekawi? Zapraszam!

Potrzebujemy:
*3 garście truskawek,
*3-4 liście sałaty lodowej(można wykorzystać miks sałat)
*2 spore zblanszowane różyczki kalafiora i tyle samo brokułu,
*garść orzeszków ziemnych wyłuskanych,
*łyżka oliwy+łyżka octu winnego/soku z cytryny.
*1/4 sporej kalarepy
*kawałek ulubionego sera(u mnie wędzony twaróg, ale sprawdzi się ricotta/twaróg/mozzarella/ser kozi) lub tofu,
*ponacinana fantazyjnie rzodkiewka i oliwki do dekoracji,

Zakładając że umyliśmy powyższe produkty to zaczynamy:

Sałate rwiemy na strzępy, mieszamy z rozdrobnionym kalafiorem i brokułem dodajemy oliwę i ocet, po czym mieszamy. Truskawki kroimy w plasterki lub ćwiartki, kalarepę w kostkę. Układamy 1/2 mieszanki salat z warzywami, parę truskawek, reszta sałaty z warzywami i na to truskawki, kalarepkę oraz orzeszki i pokruszony ser. Ozdabiamy i podajemy. Smacznego :)
Trochę mnie nie było ale wierzcie mi czasem człowiek im więcej ma czasu tym więcej go wykorzystuje, a mianowicie w ostatnich dniach już nie opłaca mi się chodzić do szkoły bo nawet książek nie wyjmujemy, jedynie strata pieniędzy na bilet. Fotek trochę zrobiłem więc będę teraz lepił posty i je publikował. :)

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Z powodu iż nigdy nie jadłem pesto ostatnimi czasy miałem ochotę spróbować, jednakże będąc w sklepie sprawdziłem skład gotowej mieszanki i się lekko przeraziłem jak ten ,,prosty" co do składników sos, został ,,chemicznie" wzbogacony. Z tego powodu pośledziłem parę przepisów i w każdym to zazwyczaj były: Coś zielonego, orzechy/pestki, dobry olej, wyrazisty ser, sól pieprz, coś kwaskowatego. Więc ja postanowiłem użyć natki pietruszki, prażonego słonecznika, oleju z orzechów włoskich, sera żółtego ,,gouda", odrobiny soli, świeżo zmielonego pieprzu, octu z czerwonego wina oraz skórki cytryny. Owa mieszanka zaskoczyła mnie smakiem i właściwie nie mam pojęcia czy smakuje jak pesto ale czy smakuje? owszem i to bardzo :).

Składniki:
*3 łyżki słonecznika,
*5 łyżek oleju z orzechów włoskich lub innego nie rafinowanego,
*plaster sera żółtego,
*liście z pęczka pietruszki,
*skórka otarta z połowy cytryny,
*łyżeczka soku z cytryny/octu winnego,
*ząbek czosnku,
*świeżo zmielony pieprz,
*sól do smaku(u mnie wystarczyła skromna szczypta gdyż ser jest wystarczająco słony).


Słonecznik prażymy do momentu wydobycia charakterystycznego zapachu, wrzucamy do pojemnika blendera, do całości dorzucamy resztę składników. Blendujemy na gładko blenderem(ja ręcznym), przekładamy do wyparzonego słoiczka. Teraz wystarczy to zjeść w sposób jaki lubimy najbardziej. Smacznego.

niedziela, 12 czerwca 2016

Zapraszam was na to proste i smaczne ciasto co podkreślił mój tata-idealnie wyważone smaki słodko-kwaskowe.

a)Omlet jasny:
* 2 jajka,
*łyżka wody gazowanej,
*2 łyżki mąki(u mnie orkiszowa)
*łyżka oleju do smażenia
*2 łyżki cukru,
*szczypta proszku do pieczenia.

Białka ubijamy z szczyptą soli, pod koniec dając cukier, następnie dodajemy żółtka i wodę zmniejszając obroty oraz mąkę i proszek do pieczenia.

Na patelni rozgrzewamy olej, wylewamy masę i równo rozprowadzamy, smażymy pod przykryciem na małym ogniu do ścięta wierzchu i przekładamy na talerz. Kakaowy robimy tak samo zastępując łyżkę mąki łyżką kakao.

b)Budyń:
*2 szklanki mleka,
*2 łyżki cukru,
*żółtko,
*parę kropel olejku waniliowego,
*2 łyżki skrobi ziemniaczanej,

1,5 szklanki mleka gotujemy z cukrem, pozostałem pół mieszamy z  żółtkiem, skrobią oraz olejkiem.

Mieszając wlewamy do gotującego mleka i gotujemy chwilę na małym ogniu. Odstawiamy do ostygnięcia,

c)Galaretka truskawkowa
*robimy zgodnie z opakowaniem.

d)Polewa z serka wiejskiego:
*opakowanie 200 g serka wiejskiego,
*łyżka masła orzechowego,
*1,5-2łyżki jasnego miodu.

Miód i masło orzechowe podgrzewając mieszamy do połączenia. Osobno blendujemy serek wiejski na gładko, dodajemy miód z masłem i blendujemy do połączenia.

d)Dodatkowo:
*parę sztuk wafelków tortowych(andrutów)
*napar mocnej kawy.


Na desce układamy kakaowy omlet na niego dajemy rozdrobnioną 1/3 galaretki, na to 1/2 budyniu, na budyniu układamy nasączone w kawie wafelki, na nie resztę budyniu i znów 1/3 galaretki, jasny biszkopt. Smarujemy kremem i posypujemy resztą galaretki, i chłodzimy min 2-3 godziny w lodówce.

Smacznego


O to ciasto które moja mama nazwała wdzięcznie ,,leniwcem" Chyba większość z was już piekła ciasto jogurtowe-czasem z lepszym czasem z gorszym skutkiem a jeśli nie to z pewnością mięliście okazje skosztować.

Składniki(na keksówkę 30x10cm):
-Suche:
*230 mąki,
*łyżeczka proszku do pieczenia,
*skórka starta z małej cytryny,
*3 łyżki wiórek kokosowych,

Suche:
*2 małe jajka,
*200ml jogurtu(u mnie grecki, ale może być zwykły ważne by był gęsty),
*70ml oleju,
*sok z ww.cytryny.
*75g cukru

Owoce:
200 g truskawek

Polewa:
*3 łyżki wiórek kokosowych,
2 łyżki miodu

Wykonanie:

Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni Celsjusza

Mokre składniki dokładnie mieszamy ze sobą(ja z pomocą miksera), to samo robimy z suchymi, dodajemy suche do mokrych i chwilę mieszamy do połączenia. Wylewamy masę do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Na wierzchu układamy połówki truskawek. Pieczemy ok 45 minut do ,,suchego patyczka". Wiórki kokosowe wsypujemy na rozgrzaną patelnię, dodajemy miód i energicznie mieszamy. Polewamy jeszcze ciepłe ciasto polewą i możemy podawać :)

sobota, 11 czerwca 2016

Na wstępie chciałbym wam przedstawić sałatkę, którą z nudów dziś ,,opracowałem". Kwaskowość jabłek wspaniale pasuje do ,,nicości" sałaty a słodką nudność melona idealnie kontrastuje słona feta, całość uzupełniają zielone brokuły oraz orzeźwiający pomidor, a chrupkości nadają moje ulubione pestki dyni.

Składniki:(Na porcje ze zdjęcia)
*2-3 liście sałaty lodowej,
*pół jabłka,
*połowa ćwiartki dużego melona,
*pół pomidora,
*2-3 spore różyczki brokułu,
*odrobina sosu chili,
*łyżka octu winnego+łyżka oliwy/oleju nie rafinowanego,
*łyżeczka pestek dyni,
*kawałek sera feta,
*pieczarka(wiem straszne dla niektórych tutaj, można pominąć ale dodam że pasuje wbrew pozorom.),
*parę kawałków ogórka pokrojonych jak na zdjęciu.

Wykonanie:
Brokuła i pieczarkę gotujemy na parze, sałatę rwiemy i na talerzu mieszamy z drobno pokrojonym jabłkiem i octem z oliwą. Na tym układamy porwanego drobno brokuła. Melona kroimy w kostkę i układamy na brokule a na tu pokruszona feta i pieczarka w półplasterki. Po brzegach talerza układamy pokrojonego w ósemki pomidora i ogórka. Całość posypujemy pestkami dyni i skrapiamy delikatnie sosem chili. Smacznego

I na koniec lody od Grycana i kawka z mleczkiem






piątek, 10 czerwca 2016

Wczoraj byłem cały dzień na wycieczce klasowe i było świetnie, zwiedziliśmy Sandomierz m.in czyli śladami ojca Mateusza  :D.

Chciałbym wam dziś przedstawić swoją opinie na temat BIO hummusu z suszonymi pomidorami oraz pomidorowego pasztetu sojowego-wszystko od primaviki.

To na początek pasztet sojowy z pomidorami

Otwarłem opakowanie, zapach taki typowy dla past które sam robię na bazie soczewicy, odpowiadający mi. I pierwszy zonk a mianowicie próbuje a tu kojarzę smak z znanymi ,,pasztetami drobiowymi" pewnej firmy na P. które defacto jako dzieciak uwielbiałem. Lecz pasztet wydaje mi się mało kwaskowy i mógłby być mocniej pomidorowy oraz pieprzny. Ogólnie nie jest zły. Ten słoiczek zjadłem do posiłków łyżeczką aczkolwiek następny wykorzystałbym jako lepik do kotletów warzywnych lub na kanapki.

Podsumowanie:
Czy kupię: myślę że za jakiś czas napewno.
Cena: nie pamiętam gdyż ,,na biega" kupiony
Ocena: 6/10
Zdjęcie ze strony producenta gdyż swój zjadłem a nie chcę czystego słoiczka przedstawiać
Teraz pora na produkt który podbił moje kubki smakowe a i nie tylko moje:
Bio hummus z suszonymi pomidorami:
Zapach produktu nie jest jakoś piorunująco intensywny jakiego bym się spodziewał po produkcie z suszonymi pomidorami, lecz próbując go wyczuwam idealną pastę roślinną z ,,wędzonym" posmakiem suszonych pomidorów, który przyćmił na pewno smak tahini której nie wyczułem wogóle. Ma stałą gęstą i kremową konsystencję z kawałkami suszonych pomidorów, która sprawdzi się i na kanapki czy wafle ryżowe, oraz jako dip do warzyw. Ja planuje go wykorzystać jako lekko rozcieńczony wodą sos do brokuła, marchewki i kalafiora duszonych z ryżem. Samą pastę dałem do spróbowania cioci i mamie ta pierwsza tak zachwycona zrzuciła pasztet mięsny z kanapki i zjadła z hummusem a mama powiedziała że nie zbyt jej smaki i woli suszone pomidory osobno na kanapce.
Podsumowanie:
Czy kupię: Jeśli tylko zobaczę go w sklepie :)
Cena: tak samo jak wyżej ;/
ocena: 9/10

środa, 8 czerwca 2016

Tak tak wiem znów sałatka ale ostatnio bardzo mi smakują takie różne mieszanki warzyw i owoców a poza tym mamy sezon i trzeba korzystać.
 Składniki:
*Brokuł ok 150g
*Burak(u mnie cały surowy)
*2 brzoskwinie,
*plaster sera żółtego,
*łyżka sezamu,
*3 liście sałaty,
*łyżka octu winnego.
*ew sól do smaku ale ja nie dałem.

Brokuła dzielimy na różyczki i blanszujemy. Sałatę rwiemy na kawałki do miseczki dajemy pokrojonego w kostkę buraka i ocet, mieszamy. Na wierzchu układamy brokuł>brzoskwinie pokrojoną w półplasterki oraz ser żółty postrzępiony w dłoniach. Całość posypujemy sezamem.

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Lubicie dżemy? Ja nie szczególnie gdyż wolę świeże owoce a jak mam ochotę to podprażam np jabłka i mam szybki dżem, ale jak to ja- postanowiłem zrobic 3 słoiczki na ,,zaś" wszak smaki i ochoty się zmieniają a poza tym trzeba resztki wykorzystać z półek. Dżem wyszedł pyszny kwaskowy lecz nie sam kwas, banan nadaje pysznego smaku co mówię -ja osoba która nie przepada za tym owocem.

Potrzebujemy:
*500g rabarbaru,
*60g daktyli suszonych
*banan-u mnie mega dojrzały
*50g cukru trzcinowego
*3 słoiczki(mi wystarczyły 3 takie po dżemie łowicza)

Daktyle zalewamy lekko ponad nie wrzątkiem. Rabarbar kroimy na 1 cm kawałki i wrzucamy do garnka zasypujemy cukrem, daktyle blendujemy z wodą, dodajemy do rabarbaru, dadajemy też pokrojonego w plasterki banana. Całość dusimy pod przykryciem- mieszając co chwilę do rozpadnięcia się owoców. Przekładamy do wyparzonych słoików, zakręcamy i zostawiamy do góry dnem do wystygnięcia. Jeśli macie na stanie to podejrzewam że dodatek laski wanilii jeszcze bardziej by sprawił że będzie smaczniejszy. Smacznego.

Dżem doskonale pasuje do dań zawierających kawałki truskawek. Świetnie się z nimi łączy. Daktyle można zastąpić większą ilością cukru, lecz banana polecam dać- jeśli komuś naprawdę szkoda banana to polecam często są w przecenie w sklepach takie przejrzałe że masakra a idealnie tu pasują :)

niedziela, 5 czerwca 2016

Często mam tak że zaglądam do lodówki i albo jest multum rzeczy albo 3 podstawowe składniki jakieś i staram się je w pełni wykorzystać. Dziś w lodówce ujrzałem cukinię którą postanowiłem połączyć w słodkie(w granicy przyzwoitości) danie i tak oto powstało ,,surowe brownie/ciastko z cukinii.


*3łyżki płatków owsianych,
*łyżka zmielonych otrąb żytnich,
*łyżeczka zmielonego siemienia lnianego,
*pół niedużej cukinii,
*łyżeczka kakao
*łyżeczka miodu(lub więcej, ew syrop klonowy/inne zdrowe słodzidło)
*5 łyżek mocno ciepłego mleka/wody

Do podania: Owoce, ricotta bądź twarożek czy jogurt, polecam przełożyć bądź nadziać masłem orzechowym lub tahini.

Wykonanie:

Płatki, zmielone otręby, siemię lniane i kakao zalewamy 5 łyżkami mleka, mieszamy. Cukinię trzemy na najdrobniejszych oczkach, do mieszanki płatków dajemy cukinię oraz miód i mieszamy do dokładnego połączenia ew dosładzamy lub dokakaowywujemy. Przekładamy do pojemniczka(u mnie pudełeczko po serku) i wkładamy do lodówki na ok 2-3h a najlepiej na całą noc.
Dziś znów przychodzę z pyszną sałatką, tym razem zdecydowałem się połączyć pyszne słodko-kwaskowe czerwone jabłka z sałatą, selerem oraz serkiem ricotta i orzeźwiającymi bogatymi w wodę warzywami.

Potrzebujemy:
*Duża garść sałaty(u mnie masłowa)
*Spore jabłko ulubionej odmiany
*Plaster selera korzeniowego(dość spory)
*Pół dużego ogórka,
*mała garstka listków mięty,
*2 łyżki octu lub soku z cytryny(u mnie winny)
*szczypta pieprzu i cynamonu,
*łyżka orzechów arachidowych lub włoskich,
*kawałek cebulki czerwonej,
*łyżka oliwy,
*2 porządne łyżki ricotty,
*opcjonalnie łyżeczka miodu.



Selera kroimy w plasterki, a te w kwadraciki, skrapiamy sokiem z cytryny i pieprzymy. Grillujemy na rozgrzanej patelnii. Pół jabłka kroimy w plasterki, posypujemy cynamonem i również grillujemy.
Pozostałą połowę jabłka kroimy w kosteczkę, mieszamy z sałatą i wykładamy na talerz, na środku dajemy ricotte, sałatę posypujemy grillowanym selerem, a grillowane plastry jabłek wykładamy wokół ricotty, na jabłka wykładamy pokrojonego w półplasterki ogórka i posypujemy drobno posiekaną cebulką i orzechami. Polewamy sosem i ozdabiamy listkami mięty.

Smacznego! :)

Sos:
Miętę wraz z octem/sokiem i oliwą blendujemy na gładko, możemy dać opcjonalnie miód lub ulubione słodzidło(byle nie syntetyczne!!)

piątek, 3 czerwca 2016

Ostatnie upały dały swe znaki, lecz ja się przygotowałem tą pyszną orzeźwiającą sałatką, która dodatkowo wspaniale nawadnia organizm dając dodatkowo całą gamę witamin i minerałów.

Składniki: 2 porcje:
*seler naciowy(3-4 łodyżki),
*pół dużej kalarepy,
*duże jabłko(u mnie odmiana Lobo),
*1/4 ulubionego rodzaju papryki(polecam żółtą lub czerwoną),
*garść listków świeżej młodej mięty,
*Pół średniego ogórka świeżego,
*3-4 łyżki jogurtu typu greckiego
*parę kropel soku z cytryny
*garść posiekanych migdałów
*szczypta pieprzu


Seler, jabłko, kalarepę i paprykę kroimy w kostkę, ogórka w półplasterki. Warzywa wrzucamy do miski skrapiamy sokiem, posypujemy pieprzem, dodajemy migdały, miętę i jogurt, mieszamy razem do połączenia. Można jeść odrazu lecz polecam odstawić na pół godziny do lodówki a następnie podawać. Jeśli ktoś chce może wymieszać sałatkę z łyżeczką miodu lub gotową porcję polać płynnym, najlepiej lipowym miodem. Smacznego



Wiem że moje zdjęcia są lekko mówiąc niezbyt zachęcające ale ja nie mam umiejętności i sprzętu do profesjonalnej fotografii. Jednakże uważam że moje starania przyniosą skutek że uda mi się poprawić ich jakość oraz wprowadzić jakąś oprawę.

czwartek, 2 czerwca 2016

Może mało sezonowe ciasto ale już niedługo za sprawą papierówek, których u mnie na jabłoni jest ogrom, będzie na czasie. U mnie w domu to ulubione ciasto taty, ja natomiast wolę serniki. 

Papierówki zwane również lipcówkami to jedne z najwcześniej dojrzewających jabłek, gdyż możemy się nimi zajadać od połowy lipca. Ich miąższ jest zielonobiały, bardzo aromatyczny, kruchy i delikatny, w smaku soczysty, kwaskowaty, drobnoziarnisty. Niestety nie nadają się do przechowywania. Należy więc je spożywać póki tylko są dostępne. Ich miąższ jest zielonobiały, bardzo aromatyczny, kruchy i delikatny, w smaku soczysty, kwaskowaty, drobnoziarnisty. Są świetne na surowo oraz na przetwory
*400 g mąki (U mnie pszenna typ 500, ale można dać 250 pszennej i 150 razowej)
*200g masła (Nie polecam margaryn)
*2 całe jajka
*150 g cukru
*2 łyżki śmietany
*1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
*1 łyżka tartej bułki
*cynamon
*1 - 1,5 kg kwaśnych jabłek lub 2 słoiki musu jabłkowego domowego(ja dałem słoik 0.5 l antonówek  i dodatkowo starłem 2 średnie i 2 duże jabłka odmiany Lobo.

Wykonanie:
Jabłka zetrzeć na tarce o dużych oczkach, wymieszać z cynamonem. Zagnieść ciasto: masło posiekać z mąką i proszkiem do pieczenia, potem dodać jajka, cukier i śmietanę. Pozostawić ciasto na chwilkę, ale nie koniecznie. Potem podzielić ciasto na dwie części, jedną rozwałkować, przenieść na blaszkę, posypać bułką tartą, nałożyć masę jabłeczną, przykryć drugą połową ciasta, ponakłuwać je widelcem i upiec w 180oC przez około 30 -45minut. Posypać cukrem pudrem

Ja dodatkowo po upieczeniu posmarowałem gorący wierzch  domowym kajmakiem i polałem polewą z gorzkiej czekolady.
Obszar załącz